wtorek, 17 grudnia 2013

Nos Rudolfa



Czerwony nos Rudolfa kojarzy mi się zawsze z nadużywaniem napojów rozgrzewających. Ja też mam błyszczący nos, gdy się zbyt rozgrzeję ;). A tu nic z tego, chłopak od urodzenia ma taki czerwony kliber.







Mój wnuczek Olek od kilku tygodni przeprowadza drobiazgową i systematyczną rewizję mieszkania w poszukiwaniu ukrytych prezentów. Miał nosa i znalazł jeden pakunek. Tłumaczyliśmy mu, że sanie Mikołaja nie pomieszczą wszystkich prezentów, musi je rozwozić wcześniej, na raty i ukrywać aż do gwiazdki. My, dorośli w ramach wolontariatu jesteśmy pomocnikami Mikołaja (niektórzy się nie nadają).

 
Swoją drogą,  musimy nieźle kombinować, aby poukrywać te prezenty. Zakopywanie w ogródku zimą nie wchodzi w grę, ale bagażnik samochodu się sprawdza, można też wynieść do znajomych , u których oczywiście nie ma węszących dzieci.








Przedstawiam zazdrostki/ozdoby z reniferami (lub jak kto woli łosiami?).


 


Życzę Wam tylu prezentów, aby Mikołaj robił wiele nawrotek a wszystkie renifery miały czerwone nosy ze zmęczenia.







Niektóre renifery mają doszyte dzwoneczki i kokardki.


1 komentarz: