wtorek, 26 listopada 2013

Mydło i powidło

Mydło i powidło albo: łodzie, namioty i inne klamoty (szyld ze Skwierzyny). Tak właśnie prezentował się mój stragan; tylko konia doczepić i wio w trasę. Miałam czapki, szale, kwiatki, serwetki, zazdrostki i inne cuda. Co babcia miała to dała.




Podziękowania.
Dziękuję Fundacji Wspierania Rodziny Adams za możliwość pokazania swoich wyrobów.
Dziękuję wszystkim, którzy zakupili lub zamówili moje robótki.
Dziękuję tym, którzy oglądali i podobało im się.
Bardzo dziękuję Marysi za wszelką pomoc.
Prawie jak na rozdaniu Oskarów.





Byłyśmy obie ubrane w stroje firmowe. Ja miałam na sobie www (wiekowe wielofunkcyjne wdzianko) z akrylu. Obok prezentuję piękny, długi szal do kompletu.



Wielbicielki twórczości Joanny Chmielewskiej zapewne pamiętają jak bohaterka "Całego zdania nieboszczyka" wydostała się z lochów zamku nad Loarą? Wydłubała tunel szydełkiem! Bo robiła akurat szal z akrylu. Z tego akrylu robiła sieci i wywlekała nimi kamienie. Wnioski są jednoznaczne: szal z akrylu jest nieodzownym rekwizytem (must have), pomoże nam wyjść z każdej opresji, może nawet uratuje życie (przezornie nośmy w torebce szydełko).






























Marysia prezentuje bardzo atrakcyjną kamizelkę z kwiatowym ażurem na plecach. Do kompletu szal w plastry miodu.

Na kiermaszu były stoiska z biżuterią, dodatkami oraz odzieżą. Można było kupić fajne prezenty albo pooglądać.

Zaprzyjaźnione stoisko Magdy




1 komentarz:

  1. Szydelko wlozylam juz do torebki. Jak ma uratowac zycie, to lepiej go miec. Bardzo podoba mi sie twoj czarny szal.
    Nadchodzi zima, czy dasz nam Dorotko jakis latwy wzor na chlodne wieczory?
    Marzena

    OdpowiedzUsuń